Rozwaliłam wieżę i czas z tych klocków stworzyć coś pięknego
Ten weekend uświadomił mi wiele. Pokłóciłam się z partnerem, ale już jest lepiej. Wiem, że musi być mu ciężko, bo ostatnio bardzo się pogubiłam. Jestem pogubiona i sfrustrowana. Już wiem, że przyszłości nie będę wiązać z pracą w systemie. Nie chcę żyć z wypłatą rzędu 2000 zł przez najbliższe kilkadziesiąt lat. Chcę zapracować na własny sukces i najprawdopodobniej od września przejdę na własną działalność. Może pójdę na bezrobocie i złożę wniosek o jakąś dotację? Oczywiście jeszcze nie teraz, chcę najpierw jeszcze spróbować zatrudnienia w szkole publicznej, może praca w takiej placówce mi się się spodoba? Jeżeli nasz "cudowny" minister edukacji podwyższy pensum, klamka zapadnie i będę działać na własny rachunek. Na razie chcę skończyć studia, a w wakacje popracować nad stworzeniem różnych kart pracy, materiałów dydaktycznych i innych bajerów, żeby móc je sprzedawać. Najprawdopodobniej nie zmienię teraz pracy, chyba, że jakimś cudem udało mi się ujrzec Panią dyrektor na rozm