Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2018

Chudnę :)

Obraz
Miłość chyba powoduje, że chudnę. Nie patrzę na wagę. Ale widzę po twarzy. Pierwszy raz od bardzo dawna mam partnera. Jest cudowny. Zakochany we mnie po uszy :) oczywiście z wzajemnością. To wszystko dodaje mi skrzydeł. Dzisiaj pół dnia przesiedzielismy w łóżku. Było cudnie. Nie pozwalam się do mnie w 100% zbliżyć. Ale miałabym ochotę się z nim przespać. Nigdy nie miałam takiej pewności. Ale musimy poczekać. Chcę poczekać. Mieć całkowitą pewność. Jeśli chodzi o Danio to po prostu miałam w lodówce, wiem że to sam cukier. Ale mój facet zjadł ;) Dziękuję Wam za wsparcie.
Obraz
Kilkukrotnie próbowałam napisać tego posta.... za każdym razem nie umiałam znaleźć odpowiednich słów, żeby opisać to jak się czuję. Muszę schudnąć! Muszę ! Od jutra chce ćwiczyć z Mel B codziennie przez conajmniej miesiąc. Jeść regularne - w większości nabiał i zdrowe produkty. Mój plan żywieniowych na weekend: Śniadanie: Danio II śniadanie: Fasten Obiad na uczelni: jakaś zupa Kolacja na uczelni: zrobię sobie jakąś kaszę ze strączkami Kolacja w domu: coś niskokalorycznego - jeszcze nie wiem Chce czuć się atrakcyjna. Na razie czuje się jak beczka. To chyba tyle...

Zakochanananananana

Obraz
Wiecie co? Chyba znalazłam receptę na szczęście i miłość. Zaakceptowałam to jak teraz wyglądam, Zaakceptowałam moje wady. Oczywiście dalej chce być chudsza i chcę być lepszym człowiekiem i nauczycielem. Wiem, że to osiągnę prędzej czy później. Ale po prostu chce być na tu i teraz. Ostatnio pisałam o pewnym chłopaku. Wczoraj przyszedł do mnie z winem, ładnie ubrany, ładnie pachnący, miał być z 1-2 h. Ale został na noc rozmawialiśmy jakbyśmy znali się od zawsze. Iskrzyło. Było romantycznie. Wiedziałam, że on chce mi zaimponować,  pokazać swoją męskość, ale pokazał też swoją wrażliwość. Czułam te przyjemne motylki w brzuchu. Bardzo dawno nie czułam takiego spokoju ducha. On przede wszystkim się nie spieszy. Nie chce za szybko przejść na kolejny etap znajomości. Ale rano jak się żegnaliśmy to myślałam, że mnie nie wypuści że swoich objęć. Jak teraz myślę o tym wieczorze to ciepło mi na sercu. W sumie jestem zdziwiona, bo go kokietowałam. To do mnie niepodobne.  Z drugiej strony posta

Podsumowując...

Obraz
Myślę,  że raz na jakiś czas warto zrobić sobie małe podsumowanie, żeby zauważyć to co udało nam się już osiągnąć. Więc podsumowując: 1. Zaliczyłam III semestr na uczelni (uffff nareszcie) - w dodatku moje oceny w 90% to 4.5-5. Jestem z siebie dumna. 2. Nareszcie zarabiam. Udało mi się od początku roku oddać 2.300zl za remont (przy czym miesiąc nie pracowałam), zapłacić ponad 2000 zł za studia, zapłacić za bilet kwartalny (200 zł), zapłacić za lekcje flamenco do końca czerwca (300 zł), odłożyć kasę na wakacje (1150 zł).  Niby pieniądze szczęścia nie dają- ale dają wiele możliwości - śpię spokojnie :) 3. W środę kończę te głupie praktyki w przedszkolu. 4. Podpisałam kontrakt, więc do stycznia mam stałą pracę. 5. Nauczyłam się mówić o moich potrzebach. 6. Trochę schudłam- nie patrzę ostatnio  a wagę, ale wiele osób mi to mówi. 7. Poznałam swoją wartość i nie marnuję już czasu na ludzi,  którym na mnie nie zależy. Do pracy widzę u siebie: 1. Praca nad sylwetką - jest ładna pog