Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2019

Jest chujowo, ale stabilnie...

Obraz
Nie wiem czemu, ale lubię to prostackie, typowo polskie powiedzonko... Próbuję iść do przodu. Postanowiłam rzucić jeden z najgorszych nałogów, w które wpadłam. Nie będę już nigdy pić Pepsi, coli, ani innych napojów gazowanych! Zakupiłam napoje na bazie stewii, do rozpuszczania w wodzie. Nazywają się Bolero i są bardzo smaczne. Producent rekomenduje rozpuszczenie jednej saszetki w 1,5l wody. Uważam, że taka ilość jest piekielnie słodka, więc na dzbanek wody daję łyżeczkę proszku. Dzięki temu dużo zaoszczędzam. Litr coli kosztuje około 4 zł. 1l tego napoju wychodzi mnie 50gr. Kolejnym postanowieniem jest post - od słodyczy. Zrobiłam faworki, żeby w tłusty czwartek zjeść coś słodkiego i pysznego. Następnie 43 dni postu. Myślę, że dam radę. Nie będę mogła jeść żadnych słodyczy, żadnych ciastek, słodkich jogurtów itd. jedynym odstępstwem jest stewia w napoju i do kawy. Muszę dać radę ! Dostałam okres po ładnych kilku miesiącach... Nie wiem czy się cieszyć czy płakać. Na razie nie chcę

Złe sny, zła diagnoza i złe emocje potrafią sprawić ból.

Obraz
Cześć moje kochane.. Ten tydzień był na prawdę koszmarny... Dosłownie i w przenośni. Zaczęło się we wtorek. Wszyscy uczniowie odmówili mi zajęcia. Więc generalnie w tym tygodniu prawie nic nie zrobiłam. Potem poszłam wieczorem do lekarza. Ginekolog postawił bardzo przykrą dla mnie diagnozę. Usłyszałam wyrok. Zespół politycznych jajników. Pęknięcie torbiela. Wtórny brak miesiączki pogarsza sprawę. Nie mogę brać hormonów, bo mogłabym dostać udaru. Przy wadze powyżej 100kg branie hormonów jest bardzo niebezpieczne.... Boję się że nie będę mogła mieć dzieci. A to jedyne czego pragnę. Obżerałam się jak świnia. Zajadałam smutki. Nie spałam. Bałam sie się. Śniło mi się, że jestem na sali wykładowej i na oczach wszystkich gwałci mnie mój uczeń. Wiecie co w tym śnie było najgorsze? Ten ogromny wstyd, który czułam przed laty... To poczucie wstrętu do samej siebie. Poczucie brudu, którego nie da się w żaden sposób zmyć. Przez ten sen sprawiłam przykrość mojemu chłopakowi. Byłam tak nerwowa

Może kiedyś spełnię jego największe marzenie....

Obraz
Mój chłopak ma jedno, największe na świecie marzenie. Chciałby mnie móc nosić na rękach. Aby móc to uczynić, musiałabym schudnąć około 30kg.... Pragnę codziennie walczyć o to. Mimo, że nie mam siły, wstaje z łóżka i szykuje mu śniadanie. Mimo, że nie mam siły, chodzę z nim na bardzo długie spacery. Mimo, że jestem chora staram się ćwiczyć. Wszytko przyjdzie z czasem. Nie czuję z jego strony żadnego nacisku. Kocha mnie za to jaka jestem. Nie zważając na mój wygląd, każdego dnia patrzy na mnie z największą miłością, jaką kiedykolwiek było mi dane widzieć w czyichkolwiek oczach... Odpowiadając na wasze komentarze, muszę stwierdzić, że z rodziną trzeba być w dobrych kontaktach. Mama mnie przeprosiła. Tłumaczyła się głupio,ale ważne że powiedziała "przepraszam". Problemem stały się studia. Nikt mnie nie lubi. Nikt mnie nie akceptuje..nikt ze mną nie rozmawia. Cieszę się że to ostatni semestr... W końcu się uwolnię od tego toksycznego miejsca i towarzystwa. Bardzo Wam dzi

Jesteś za ciężka żeby jeździć na łyżwach.... Nie myśl nawet o snowboardzie ....

Obraz
Zdania, które umieściłam w tytule posta, są słowami mojej własnej matki.... Bardzo staram się trzymać dietę, ćwiczę, uprawiam dużo sexu.... Mimo to zrzucenie zbędnych kilogramów jest bardzo trudne. Trudniejsze niż myślałam. Z insulinoopornością każdy zrzucony kg jest jak 10kg zrzuconych bez tego zaburzenia. Zmuszam się do jedzenia śniadań... Mimo wszystko waga nie chcę spaść poniżej 100kg... Cały czas walczę i nie poddaje się. Mój chłopak właśnie ze mną zamieszkał i dzięki niemu uregulowałam sobie sen i jem regularniej. Moja mama mnie demotywuje. Cały czas wmawia mi, że jestem grupa i najlepiej jakbym nie wychodziła z domu i nie pokazywała się ludziom... Cały czas daje mi jakieś suplementy, kupuje sprzęty do ćwiczeń... Jest nachalna i nietaktowna. Całe szczęście, że mój chłopak jest dla mnie oparciem. W tym miesiącu jest gorzej... Mam okropne, kleiste i żółte biegunki. Okres mi się spóźnia już drugi tydzień, a zimowa aura wysysa ze mnie życie. Przepraszam, że tak daw