Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2018

A morze czerwone zalało...

Obraz
Ach... Ten okres. Mam momentami dość. Dwa razy w miesiącu mam okres. Nie ogarniam tego. Mój ginekolog czeka na wyniki badań z próbami wątrobowymi, żeby mi dobrać antykoncepcję i uregulować to gów****... Jestem przez to rozstrojona emocjonalnie. Powinnam się uczyć. Ale cały czas myślę o tym jak strasznie zawalilam... Wilczy głód... Chęć zapchania pustki w środku... Chcę zajedzenia emocji . Zjadłam dzisiaj czekoladki, wypiłam 1,5 piwa, zjadłam pizzę... Kurde. Tyle starania na marne. Kto Oto jak w jeden wieczór spieprzyć kilka tygodni starań. Oprócz tego tonę w brudzie i bałaganie. Od kiedy nie ma lokatorki, nie chce mi się sprzątać. Jutro przychodzi do mnie mój partner i muszę chociaż trochę tu ogarnąć. Ale jak? Rano mam egzamin (poprawkę). Nie umiem się zabrać do roboty. W tym semestrze na prawdę nie daje sobie rady z najprostszymi przedmiotami... Ale muszę zdać. Nie ważne jak. Zdam to! Rano idę na uczelnię się pouczyć, a o 10.00 będę pisać. Może się uda.. Ostatnio dużo myślę o mo

Powoli do przodu.

Obraz
Hej dziewczyny ! Jakoś idzie. Oswajam się z dietą. Kilogramy powoli lecą w dół dzięki dużej determinacji. Czuję się odrobinę lepiej j fizycznie i psychicznie. Zmiana leków antydepresyjnych jest niewątpliwie pozytywna :) Myślę, że powinnam Wam odrobinę opowiedzieć o insulinooporności. Po pierwsze to NIE jest choroba! To jest zespół metaboliczny, który zbagatelizowany może prowadzić do dużej otyłości, cukrzycy typu II, oraz otłuszczenia narządów wewnętrznych, bezpłodności, problemów ginekologicznych oraz wielu innych... Powtarzam - to nie choroba!!! Muszę unormować mój metabolizm. Cukier odstawiony w niemalże 100 procentach, nawadnianie organizmu i ograniczenie glutenu i produktów przetworzonych. Nie ma źle. Przyzwyczajam się. Zmieniam stopniowo styl życia. Kolejną sprawą jest mój związek. Nie jest długi, ale czuję, że jest w miarę stabilny. Zawdzięczam to przede wszystkim rozmowom, dużemu zaufaniu do mojego partnera oraz gotowością do tworzenia związku. Szczerość to podstawa. Zar

Czasem najlepszym motywatorem jest.... Zdrowie...

Cześć dziewczyny! Wiem, że bardzo długo mnie nie było, pewnie żadna z Was tego nie przeczyta, ale chyba potrzebuje się wypisać... Mój związek układa się bardzo dobrze. Mam cudownego mężczyznę, który jest zaradny, inteligentny, pracowity, czuły, romantyczny, zabawny.... Mogłabym jego zalety wymieniać godzinami, lecz najważniejsze, że mnie kocha, mimo mojej tuszy i wspiera w procesie chudnięcia. Moja waga niby nie szła w dół, ważę i obecnie 105 kg, ale w obwodach mi poszło sporo. Widać wizualnie, że jest mnie mniej. Zaczęłam prowadzić bardziej aktywny tryb życia. Dużo chodzę, zamiast wsiadać do autobusu, po prostu idę. Oprócz tego dosyć intensywny trening mam kilka razy w tygodniu z moim partnerem - nie wiedziałam, że sex to tak wyczynowy sport 😂 Jeśli chodzi o dietę, to od tygodnia zmieniam nawyki żywieniowe - mam insulinooporność [IO], co może w konsekwencji przerodzić się w cukrzycę typu II, więc odstawiłam cukier na bok. Lekarz też przepisał mi leki, które pomagają zbić wagę