Czasem najlepszym motywatorem jest.... Zdrowie...

Cześć dziewczyny!
Wiem, że bardzo długo mnie nie było, pewnie żadna z Was tego nie przeczyta, ale chyba potrzebuje się wypisać...

Mój związek układa się bardzo dobrze. Mam cudownego mężczyznę, który jest zaradny, inteligentny, pracowity, czuły, romantyczny, zabawny.... Mogłabym jego zalety wymieniać godzinami, lecz najważniejsze, że mnie kocha, mimo mojej tuszy i wspiera w procesie chudnięcia.

Moja waga niby nie szła w dół, ważę i obecnie 105 kg, ale w obwodach mi poszło sporo. Widać wizualnie, że jest mnie mniej. Zaczęłam prowadzić bardziej aktywny tryb życia. Dużo chodzę, zamiast wsiadać do autobusu, po prostu idę. Oprócz tego dosyć intensywny trening mam kilka razy w tygodniu z moim partnerem - nie wiedziałam, że sex to tak wyczynowy sport 😂

Jeśli chodzi o dietę, to od tygodnia zmieniam nawyki żywieniowe - mam insulinooporność [IO], co może w konsekwencji przerodzić się w cukrzycę typu II, więc odstawiłam cukier na bok. Lekarz też przepisał mi leki, które pomagają zbić wagę przy IO. Od zeszłego wtorku zszedł 1kg. Widze, że mój metabizm się zmienia. Częściej chodzę do toalety. Jem teraz regularnie, przede wszystkim zbilansowane posiłki - pięć niewielkich porcji. Jem owoce (te o niskim indeksie glikemicznym), orzechy, chude mięso, ryby, jajka, warzywa. Jeśli chodzi o węglowodany to jem niektóre kasze i makarony z mąki kukurydzianej albo durum. Nie mogę za dużo jeść glutenu. Szukam teraz chleba z mąki żytniej tylko na zakwasie.... Ale niestety jest tego deficyt.

Generalnie oswajam się z dietą. Jem ile chce, ale produkty dobrej jakości i o niskiej kaloryczności. Ograniczam owoce i węglowodany. Cukry do minimum (praktycznie całkowicie wyeliminowane, tylko fruktoza w owocach).

Jestem z siebie dumna, bo nigdy jeszcze nie udawało mi się nie podjeść słodyczy dłużej niż 2-3 dni. Teraz mam motywację w postaci mojego faceta i groźby cukrzycy. Chcę być zdrowa, mieć dzieci i wyglądać atrakcyjnie, dlatego dieta przychodzi łatwiej.

Mój cel: 16.07 zobaczyć na wadze mniej niż 100 kg.

Mój cel II: do końca sierpnia ważyć 90kg.

Cel III: do końca października ważyć 80 kg.

Tym razem wiem, że się uda. Wiem, bo mam dla kogo żyć, być piękna i chuda...

A co u Was moje motylki ?
Całuje Was mocno!

Komentarze

  1. Cieszę się że się odezwałaś. Myślałam że się poddalas. Mam jednak nadzieję, że te pozytywne zmiany wprowadzasz dla siebie a nie tylko dla niego. Trzymam kciuki za twoje cele, są bardzo realne i na pewno osiągniesz je w wyznaczonym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Insulinooporność to straszna choroba... Współczuję ci, że musisz przez to przechodzić. Agata Netter na swoim kanale na yt trochę przybliża problem tej choroby, warto obejrzeć jej filmy na ten temat :) Trzymaj się <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam pytanie dotyczące seksu...Jak się przełamać, żeby czerpać z tego przyjemność? Mam na myśli to, że myśli jakie mam w głowie powodują, że wcale nie kojarze tego z czymś fajnym, a jednak nie chce mieć do tego takiego podejścia. Jakaś rada może? :)
    zapraszam do siebie ;)
    https://skinny-makes-me-happy-proana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Bez leków życie nie wygląda tak samo....

Układanie, porządkowanie, sprzątanie...