Jesteś za ciężka żeby jeździć na łyżwach.... Nie myśl nawet o snowboardzie ....

Zdania, które umieściłam w tytule posta, są słowami mojej własnej matki.... Bardzo staram się trzymać dietę, ćwiczę, uprawiam dużo sexu.... Mimo to zrzucenie zbędnych kilogramów jest bardzo trudne. Trudniejsze niż myślałam. Z insulinoopornością każdy zrzucony kg jest jak 10kg zrzuconych bez tego zaburzenia. Zmuszam się do jedzenia śniadań... Mimo wszystko waga nie chcę spaść poniżej 100kg...

Cały czas walczę i nie poddaje się. Mój chłopak właśnie ze mną zamieszkał i dzięki niemu uregulowałam sobie sen i jem regularniej.

Moja mama mnie demotywuje. Cały czas wmawia mi, że jestem grupa i najlepiej jakbym nie wychodziła z domu i nie pokazywała się ludziom...

Cały czas daje mi jakieś suplementy, kupuje sprzęty do ćwiczeń... Jest nachalna i nietaktowna. Całe szczęście, że mój chłopak jest dla mnie oparciem.

W tym miesiącu jest gorzej... Mam okropne, kleiste i żółte biegunki. Okres mi się spóźnia już drugi tydzień, a zimowa aura wysysa ze mnie życie.

Przepraszam, że tak dawno nie pisałam. Mam dużo pracy i studia, przeprowadzka, szkolenia ...

Postaram się pisać częściej 


Komentarze

  1. Probowalas diety surowej wegańskiej? Podobno pomaga cukrzykom żyć całkiem normalnie. Nie wolno jeść glutenu ani zadnych produktów pochodzenia zwierzęcego (mięsa , nabiału , jaj ), można miód, orzechy, a przede wszystkim mnóstwo warzyw i owoców najlepiej surowych. Należy też uważać na cukier co oczywiste. Znałam kiedyś dziewczynę z insulinoopornoscia i ona na tej diecie schudła z 90 do 65 kg.

    OdpowiedzUsuń
  2. powiedz swojej matce, żeby się pierdoliła :) po prostu. i urwij z nią kontakt. po co masz się otaczać ludźmi, którzy wprawiają cię w zły nastrój.

    jaksieje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonim z jaksieje... to nie takie proste... tak można zrobić z koleżanką ze studiów lub nawet z partnerem. Ale relacje rodzinne i to jak je ukształtujemy (lub chociaż próbujemy) będzie miało wpływ na całe nasze przyszłe życie emocjonalne. Najważniejsze, żebyś sama sobie nie miała nic do zarzucenia. Sobie samej powiedz, że starasz się jak tylko możesz i to wystarczy. Zwłaszcza, że widzisz efekty nawet gdy bardzo powolne. Natomiast komentarze mamy możesz albo brać do siebie i się dołować, albo wpuszczać jednym uchem a wypuszczać drugim, albo powiedzieć jasno jaka jest sytuacja, jak bardzo się starasz, że przynosi to efekty i że miło by Ci było gdyby mama to doceniła. I najważniejsze! Mówmy o swoich uczuciach zamiast o błędach innych! Czyli: zamiast: ty zawsze mi dogadujesz i nie widzisz moich starań! Powiedzmy: jest mi bardzo przykro, że zdajesz się nie dostrzegać moich starań, bardzo cieszyło by mnie gdybym czasem usłyszała od ciebie coś pozytywnego na ten temat. Wierz mi ta metoda działa cuda! Ludzie się zaczynają starać, otwierać, naprawdę słuchać co mamy do powiedzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nawet sama spróbuję rozmawiac w ten sposób z mamą, dziękuje za radę :)

      Usuń
    2. Zgadzam się z Królewną w 100%

      Usuń
  4. Ja niestety także mam ciężko z mamą,. Kiedyś bardzo często dogadywała mi z powodu mojej wagi, ale teraz sama jest gruba, więc póki co siedzi cicho. Ja przynajmniej staram się schudnąć, a ona tylko je..
    Jest mi przykro z powodu tego jak traktuje cię mama, ale niestety sama nic nie mogę Ci w tej kwestii poradzić oprócz tego żebyś się nie przejmowała takimi komentarzami. Wiem, że to trudne, ale da się!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przejmuj się mamą, moja robi bardzo podobnie, często mi mówi, że jestem gruba do niczego się nie nadaje i najlepiej żebym nie pokazywała się światu.
    Potrafi machać mi słodyczami przed nosem i śmiać się w twarz.
    Mniej to wszystko w dupie i rób swoje jej będzie głupio jak Tobie się uda, wtedy to Ty będziesz górą.
    Dasz radę trzymam kciuki za Ciebie!
    Ja również zaczełam pisać bloga zapraszam do mnie ! c;
    https://niktnielubigrubasow.blogspot.com/2019/02/godowka-1.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dadaje Cie do listy i zostaje na stałe na twoim blogu ! ♥

      Usuń
  6. Postawa Twojej mamy jest co najmniej nie na miejscu. Przykre, że chłopak jest dla Ciebie większą opoką niż własna mama :( Nie przejmuj się kochana, rozumiem Cię i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Regularny sen i posiłki to krok w przód. Nie poddawaj się. Mnie też sporo razy spotkały przykre słowa ze strony bliskich. Trzeba zacisnąć zęby i pokazać wszystkim, że potrafisz. 100 kg to nie największa tragedia, są tacy którzy ważyli dużo więcej i bardzo schudli. Każda waga jest to zrzucenia jeśli tylko się nie poddamy. Co do zimy, mnie już wkurza. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana, też ważę ponad sto kilogramów. Za ciężka na łyżwy? O czym ona mówi?
    Mi też jest ciężko schudnąć ze względu na chorą tarczycę i leki psychotropowe, które przyjmuję. Ale wierzę, że dam radę i Ty też dasz! Nietaktownością mamy się nie przejmuj, ze sprzętów się ciesz i korzystaj- co Ci szkodzi? Jak już schudniesz będziesz mogła sprzedać :D
    Moja mama też czasem coś palnie. Moja siostra, z którą się przyjaźnię też. Staram się nie brać tego do siebie. Mam świadomość, że jestem gruba i dopóki nie schudnę to takie a nie inne komentarze będą się pojawiać.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Bez leków życie nie wygląda tak samo....

Układanie, porządkowanie, sprzątanie...