Zawaliłam, ale walczę dalej.
Dzisiaj zapaliłam. Niestety. Ale wzięłam się w garść, kupiłam tabex i próbuję dalej. Nie spodziewałam się, że będę mieć takie objawy odstawienia. Przeraża mnie to - trzęsące się ręce, bezsenność, napady lęku, paniki, gadanie jakiś pierdół od czapy.
Wypisałam sobie dzisiaj plusy i minusy z każdej z prac. Jestem coraz bliżej myśli o własnym biznesie. Chcę na siebie pracować, chcę móc zarabiać dobre pieniądze i cieszyć się życiem, mniej pracują za ten sam hajs. Aktualnie zarabiam strasznie słabe pieniądze. Mam taką myśl, że jakby gdzieś pojawił się etat anglisty w klasach 1-3, to chętnie tym go przyjęła, rzuciła resztę prac i po południu zarabiała fajną kasę w szkole językowej.
Zobaczymy co czas pokaże - chcę pracować w zawodzie, ale nie za ten hajs - jak można zarabiać 16 zł za godzinę na rękę - no błagam -.-
Uwłaczające jest to, że musiałam mieć wyrównywaną wypłatę do najniższej krajowej. Mimo wyrównania zarabiam jeszcze mniej niż w zeszłym roku, przez ten cały Nowy Polski Burdel. Wiem, że większość z Was myśli: "To po co szłaś na nauczyciela? Mogłaś robić coś innego..." dużo osób mi tak mówi. A poszłam w ten zawód z powołania. Z pasji. Z chęci zrobienia czegoś ważnego, bo kształcenie przyszłych pokoleń jest w moim odczuciu bardzo ważne! Ale na litość boską - nie za takie pieniądze.
Czekam, aż ten rząd tak zajebie, że ludzie wyjdą na ulicę i go obalą! Tego życzę sobie i Wam w Nowym Roku.
Ps
Dziękuję Wam za wsparcie.
Komentarze
Prześlij komentarz