Nowy Rok

Dzisiaj pierwszy dzień nowego roku. Walczę z negatywnym nastawieniem i brakiem nadziei. Chcę przestać narzekać, ale mi nie za bardzo to wychodzi. Kotłują się we mnie przeciwstawne emocje i nie za bardzo potrafię nad nimi panować. Wykańcza mnie bycie w ciągłej gotowości.

Chciałabym mieć kontrolę naf sobą, a często czuję się jak zagubione w lesie małe dziecko - nie wiem w którą stronę iść, aby odnaleźć samą siebie.

Postanowiłam, że muszę spróbować rzucić palenie. Ostatnio udało mi się nie palić prawie dwa lata. Teraz chcę rzucić na stałe. Powody dlaczego nie chcę palić :

*jak palę, wyglądam jak menel, a nie jak kobieta

*palenie pogarsza moją kondycję fizyczną 

*palę, więc śmierdzę

*mój chłopak musi całować popielniczkę, a nie swoją dziewczynę

*paląc doprowadzam się do cukrzycy

*palenie zwiększa moją insulinooporność

*palący nauczyciel nie jest autorytetem

*palenie zabiera mi dużo czasu w ciągu dnia

*palenie powoduje u mnie stres

*ludzie mnie lubią ze mną przebywać jak palę 

*paląc dzwonię do różnych osób na pogaduchy i nie potrafię skupić się na sobie i swoich potrzebach

*przepalam sporo pieniędzy

*palenie zmniejsza moją szansę na zajście w ciążę, a bardzo chcę być matką

*paleniem okazuję swoją słabość

*paleniem nabijam kapsy rządowi, którego tak bardzo nienawidzę 

*stałam się niewolnikiem papierosów

*paląc jestem hipokrytką, bo namawiam brata do rzucenia

*papierosy powodują, że mam suchą skórę i dużo pryszczy

*palenie psuje moja relację z rodziną, partnerem i znajomymi

*przez papierosy mam ohydne żółte żeby i nieświeżym oddech 

*palenie powoduje, że nie czuję pełni smaku jedzenia 

*po papierosie lubię napić się niezdrowej pepsi 

Kurcze jestem zaskoczona po wypisaniu tego wszystkiego, że palenie ma aż tyle negatywnych konsekwencji. Celowo napisałam to w odniesieniu do siebie, żeby poczuć ten ciężar. I czuję go. Muszę sobie to rozpisać na jakiś patyczkach i w chwilach zwątpienia losować jednen z negatywnych skutków.

Od dłuższego czasu się przygotowuję do rzucenia, ale często brakuje mi odwagi. Muszę się pozytywnie nakręcić i unikać stresu - w tyn tygodniu będę pracować tylko w przedszkolach, więc będę w razie czego mieć zapas czasu na przespanie głodów, emocji. No i uniknę przy okazji sporo stresu, który generuje moja praca. Myślę, że lepszego momentu na rzucenie palenia nie będzie. Zaczęłam tu i teraz!

Idę zaraz spakować paczki, które mam kupione, poproszę chłopaka żeby te rzeczy ukrył. Myślę, że to mi również pomoże. Muszę też ogłosić całemu światu, że rzucam, bo to zmotywuje mnie do wytrwania w postanowieniu. Pamiętam miny i słowa ludzi, którzy dowiedzieli się, że wróciłam do nałogu - nie życzę tego nikomu :)

No to działam! 

Komentarze

  1. Faktycznie masa tego, ja bardzo trzymam za Ciebie kciuki. W chwilach zwątpienia proponuje zerknąć sobie do tych punktów, nawet mnie (osobę niepalącą) odstraszyły :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurde, sporo tego, ale wiesz, to dobrze. Uświadomilas sobie co Ci to robi i z czym sie wiąże palenie. Ja jedynie popalam, ale też sobie postanowiłam że już nie będę. Część powodów, jak u Ciebie. Także kapelusze z głów i życzę nam powodzenia!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Bez leków życie nie wygląda tak samo....

Układanie, porządkowanie, sprzątanie...