Rzuciłam pracę w szkole językowej, bo uwierało mnie już to jak byłam tan traktowana. Nie chcę już nigdy pakować się w edukację. Mogę mieć ewentualnie uczniów prywatnie, żeby mieć na zachcianki. Przeliczyłam sobie, że pracując całymi dniami wydaję dużo więcej więcej pieniędzy niż pracując na jeden etat. Wydawałam dużo pieniędzy na gotówce, jedzenie na mieście i napoje. Teraz mam czas, żeby gotować i wydaję na to 2x mniej pieniędzy. Chcę wydzielać sobie 500 zł na tydzień - na wszystko, jedzenie, opłaty, przyjemności itd. Nie wliczam kasy z korków. Resztę z wypłaty zamierzam odłożyć. Te pieniądze mogę wydać tylko w nagłym wypadku, albo na zakup srebrnych monet. Zamówiłam sobie kartę multisport i od marca chcę zacząć z niej korzystać. Co drugi dzień mały trening po pracy. Zaczynam dziwną dietę - chcę po prostu jeść 3-4 posiłki dziennie, które sama przygotuję. Na razie nie będę patrzyła na ich kaloryczność itd. Chcę zacząć od nawyku przygotowania sobie jedzenia. Po miesiącu...
O bogowie, myślę, że wiem jak się czujesz. Wyrzuć z siebie te wszystkie uczucia, chcesz płakać to płacz, nie duś tego w sobie. Daj sobie czas, może na chwilę się odetniesz, może jak przez chwilę odpoczniesz od tego wszystkiego? Możliwe, że jesteś tym wszystkim zmęczona, dlatego powinnaś znaleźć czas na odpoczynek. Nie rób sobie nic, decyzje podejmowane w takich momentach nie zawsze są najlepszymi. Pamiętaj, że są ludzie, którzy nie darzą cię nienawiścią i są ci życzliwi. Nie wiem, czy poprawi ci to humor, ale chyba dobrze to wiedzieć. Może jak opiszesz te sytuacje, niekoniecznie na blogu, jeśli są dla ciebie zbyt osobiste, to trochę tego ciężaru psychicznego z ciebie spadnie? Trzymam kciuki, mam nadzieję, że nie będzie gorzej <3
OdpowiedzUsuń~Vicy
Redroseevangel.blogspot.com
Kochanie, spokojnie. Jak sama stwierdziłaś, spokój może nas uratować. Co się stało na uczelni? Dlaczego jej nienawidzisz? Jeśli jest źle, to zawsze możesz ją zmienić. Może po prostu Twoi bracia nie mają czasu? Na pewno masz innych znajomych, nawet takich, z którymi spotyka się tylko, żeby poplotkowac. Ale to wszystko jest nieważne. Martwię się, że nie chcesz żyć. Życie faktycznie jest paskudne, ale sama wiesz, że istnieją małe promyczki w postaci ludzi, który nas kochają. Nie warto odrzucać wszystkiego. Nie obraź się, ale wizyta u psychiatry i nowe pudełeczko leków na chęć do życia nie zaszkodzi. Fałszywe szczęście, jeśli pozwala funkcjonować, to dobre szczęście.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i powodzenia
Co się stało ?
OdpowiedzUsuńCzasem tak jest i już. Ale to mija niezależnie od tego co teraz o tym myślisz. Wszystko przemija. Szczęście, ale i te ciemne momenty. Przeczekaj, zrób dla siebie coś dobrego i nie licz na innych. To prowadzi tylko do rozczarowań. Niestety.
OdpowiedzUsuń