Dzisiaj powiedziałam znajomej, u której pracuję w szkole językowej, że odchodzę. Od dawna nosiłam się z tym zamiarem. Praca na dwa etaty to za dużo, o wiele za dużo. Wolę mieć mniej kasy, a mieć czas na zdrowe życie. Do maja chce odpocząć i mieć maksymalnie kilku uczniów w tygodniu. Mam 3 więc nie ma źle :) zawsze będę mieć dzięki temu kasę na terapeutę. Ostatnio żyłam bardzo rozrzutnie, ale jak teraz przestanę jeść na mieście i palić, bo będę mieć mieć więcej czasu i mniej stresu, to spokojnie przeżyję i nawet uda mi się coś odłożyć. Chcę pracować żeby żyć, a nie żyć, żeby pracować. Zmieniłam system wartości. Mimo wysokich cen (za wszystko), myślę, że spokojnie uda mi się przeżyć. Szczególnie, że dostałam podwyżkę. No to update zrobię, jak zakończę sprawy związane ze szkołą. Życzę Wam dużo wytrwałości w postanowieniach.
O bogowie, myślę, że wiem jak się czujesz. Wyrzuć z siebie te wszystkie uczucia, chcesz płakać to płacz, nie duś tego w sobie. Daj sobie czas, może na chwilę się odetniesz, może jak przez chwilę odpoczniesz od tego wszystkiego? Możliwe, że jesteś tym wszystkim zmęczona, dlatego powinnaś znaleźć czas na odpoczynek. Nie rób sobie nic, decyzje podejmowane w takich momentach nie zawsze są najlepszymi. Pamiętaj, że są ludzie, którzy nie darzą cię nienawiścią i są ci życzliwi. Nie wiem, czy poprawi ci to humor, ale chyba dobrze to wiedzieć. Może jak opiszesz te sytuacje, niekoniecznie na blogu, jeśli są dla ciebie zbyt osobiste, to trochę tego ciężaru psychicznego z ciebie spadnie? Trzymam kciuki, mam nadzieję, że nie będzie gorzej <3
OdpowiedzUsuń~Vicy
Redroseevangel.blogspot.com
Kochanie, spokojnie. Jak sama stwierdziłaś, spokój może nas uratować. Co się stało na uczelni? Dlaczego jej nienawidzisz? Jeśli jest źle, to zawsze możesz ją zmienić. Może po prostu Twoi bracia nie mają czasu? Na pewno masz innych znajomych, nawet takich, z którymi spotyka się tylko, żeby poplotkowac. Ale to wszystko jest nieważne. Martwię się, że nie chcesz żyć. Życie faktycznie jest paskudne, ale sama wiesz, że istnieją małe promyczki w postaci ludzi, który nas kochają. Nie warto odrzucać wszystkiego. Nie obraź się, ale wizyta u psychiatry i nowe pudełeczko leków na chęć do życia nie zaszkodzi. Fałszywe szczęście, jeśli pozwala funkcjonować, to dobre szczęście.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i powodzenia
Co się stało ?
OdpowiedzUsuńCzasem tak jest i już. Ale to mija niezależnie od tego co teraz o tym myślisz. Wszystko przemija. Szczęście, ale i te ciemne momenty. Przeczekaj, zrób dla siebie coś dobrego i nie licz na innych. To prowadzi tylko do rozczarowań. Niestety.
OdpowiedzUsuń