U mnie zawsze dobrze sprawdza się metáfora sprzątania - jak mam syf w głowie, to od razu e mieszkaniu też jest armagedon. Właśnie biorę się za porządki. Chcę zadbać o siebie i swoją przestrzeń. Zajmie mi to parę tygodni, ale chcę w końcu mieć wszystko na właściwym miejscu. Myślę, że moja decyzja o zostaniu przy jednej pracy jest słuszna. Na razie mam poczucie straty, bo kocham te dzieciaki. Natomiast nie mam już złudzeń jeśli chodzi o całą branżę edukacyjną. Jestem zdeterminowana, żeby całkowicie się przebranżowić. Na razie chcę po żyć jak to jest kończyć pracę o 15.00 i mieć czas dla siebie, dla domu, dla narzeczonego. E sumie nigdy nie pracowałam "od... do..." więc będzie to dla mnie coś nowego. W sumie ostatni raz kiedy kiedy przez krótki moment tak miałam, to 10 lat temu w Hiszpanii. Od tamtej pory (na własne życzenie) pracowałam, uczyłam się, robiłam wolontariaty, kursy, studia... Właściwie od rana do nocy i w weekendy, cały czas byłam na wysokich obrotach. W sumie wie
O bogowie, myślę, że wiem jak się czujesz. Wyrzuć z siebie te wszystkie uczucia, chcesz płakać to płacz, nie duś tego w sobie. Daj sobie czas, może na chwilę się odetniesz, może jak przez chwilę odpoczniesz od tego wszystkiego? Możliwe, że jesteś tym wszystkim zmęczona, dlatego powinnaś znaleźć czas na odpoczynek. Nie rób sobie nic, decyzje podejmowane w takich momentach nie zawsze są najlepszymi. Pamiętaj, że są ludzie, którzy nie darzą cię nienawiścią i są ci życzliwi. Nie wiem, czy poprawi ci to humor, ale chyba dobrze to wiedzieć. Może jak opiszesz te sytuacje, niekoniecznie na blogu, jeśli są dla ciebie zbyt osobiste, to trochę tego ciężaru psychicznego z ciebie spadnie? Trzymam kciuki, mam nadzieję, że nie będzie gorzej <3
OdpowiedzUsuń~Vicy
Redroseevangel.blogspot.com
Kochanie, spokojnie. Jak sama stwierdziłaś, spokój może nas uratować. Co się stało na uczelni? Dlaczego jej nienawidzisz? Jeśli jest źle, to zawsze możesz ją zmienić. Może po prostu Twoi bracia nie mają czasu? Na pewno masz innych znajomych, nawet takich, z którymi spotyka się tylko, żeby poplotkowac. Ale to wszystko jest nieważne. Martwię się, że nie chcesz żyć. Życie faktycznie jest paskudne, ale sama wiesz, że istnieją małe promyczki w postaci ludzi, który nas kochają. Nie warto odrzucać wszystkiego. Nie obraź się, ale wizyta u psychiatry i nowe pudełeczko leków na chęć do życia nie zaszkodzi. Fałszywe szczęście, jeśli pozwala funkcjonować, to dobre szczęście.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i powodzenia
Co się stało ?
OdpowiedzUsuńCzasem tak jest i już. Ale to mija niezależnie od tego co teraz o tym myślisz. Wszystko przemija. Szczęście, ale i te ciemne momenty. Przeczekaj, zrób dla siebie coś dobrego i nie licz na innych. To prowadzi tylko do rozczarowań. Niestety.
OdpowiedzUsuń