Ogarniam się.
Wszyscy robią sobie postanowienia noworoczne. Ja wolę zaczynać jak poczuję w sobie siłę.
Teraz jest ten czas. Zobaczyłam na wadze 118.2 kg. Postanowiłam, że zrobię sobie post przerywany codziennie między 18.00 a 10.00.
O 10.00 zjem sobie tortille z kurczaka - dodam do niej gotowanego kurczaka, sosy własnej roboty, cebulę, sałatę i zielonego ogórka. Potem o 14.00 zjem pomidorową, a na koniec zjem sobie jogurt z owocami i orzechami (przed rozpoczęciem postu).
Myślę, że muszę zacząć od monotonnej diety i jedzenia tego co na prawdę lubię, więc dlatego potrawy nie wydają się bardzo dietetyczne. Na początek postanowiłam:
*Jeść codziennie w wyznaczonych godzinach.
*jeść rzeczy przygotowane przeze mnie.
*pić podczas postu.
*codzienny spacer po pracy (wejdę kilka przystanków później do busa)
*raz w tygodniu stepmania.
W ferie zimowe, chcę codziennie ćwiczyć, żeby wyrobić sobie nawyk.
Zrobiłam sobie jeden cel - uregulować sobie tryb życia. Jest ogólny, ale zawiera w sobie wszystko czego potrzdbujde. Muszę schudnąć okolo 40 kg. Ale bez spiny, powoli do celu.
Waga docelowa 79.9 kg.
Czas na realizację: zobaczy się.
Słyszałyście może o 5 o'clock club? Zastanawiam się nad życiem w tej filozofii (oczywiście nie wszystko naraz).
A jak u Was na początku tego roku? Jak z motywacją? Lecę poczytać Wasze blogaski :'
Ja słyszałam tylko o 5 a.m., nie wiem czy myślimy o tym samym :)
OdpowiedzUsuńPowoli do celu - dokładnie tak jak piszesz :)