Życie lubi kopać leżącego... A może daje jakiś znak?
Życie chyba daje mi ostrzeżenie. I to konkretne. Od 5 dni mam okropną biegunkę i wymiotuję. Nie mogę niczego zjeść. Mam poparzony przełyk od wymiotów. Jestem odwodniona, wykończona, załamana, przerażona... Boję się, że to coś poważnego, bo nie działają żadne leki, elektrolity itd. Jutro idę do lekarza.
Jedyny pozytyw tej sytuacji to fakt, że zeszła mi opuchlizna i waga. Ale okropnym kosztem. Chcę pracować, bo w pracy mnie bardzo ostatnio docenili. Boję się, że trafię do szpitala.
Nie chcę już przedłużać L4.
Biorę leki nasenne, żeby przespać to dziadostwo.
Bardzo dziękuję, że jesteście!
Oj, trzeba do lekarz jak najszybciej, bo to może być od jakiejś bakterii i samo nie przejdzie. Nifuroksazyd brałaś? Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńTrufla, żyjesz?
OdpowiedzUsuńMożliwe, że te wymioty i biegunka to wynik permanentnego stresu, jaki ostatnio przeżywałaś. Albo Ariela miała rację i to jakaś bakteria. Daj znać, jak się trzymasz i co wyszło u lekarza. Ściskam ♥
OdpowiedzUsuń