Zaspakajanie potrzeb

Dawno nie pisałam na blogu.
Jestem pochłonięta odnajdywaniem siebie...

Próbuję ogarnąć, co jest dla mnie najważniejsze i w ten sposób dojść, co dalej ze sobą począć. 

1. Na pierwszym miejscu jest rodzina, mój partner i przyjaciele.
2. Poczucie bezpieczeństwa
3. Zdrowie
4. Poczucie bycia ważną, mającą spływ na otaczający mnie świat 
5. Potrzeba tworzenia 
6. Potrzeba stałości i stabilizacji 
7. Potrzeba posiadania czasu tylko dla siebie. 
8. Potrzeba podróżowania, odkrywania nowych miejsc, ludzi, kultur.

Patrząc na moją listę potrzeb dochodzę do jednego bardzo ważnego wniosku. Praca w edukacji nie jest w stanie zaspokoić większości moich potrzeb, szczególnie tych nadrzędnych. 

Jestem zdruzgotana, bo całe dążyłam do pracy w najmniej cenionym zawodzie, w toksycznym środowisku, bez stałości i perspektyw przyszłość.

Myślałam, że będąc nauczycielem będę mieć wpływ na przyszłe pokolenia, że będę miała czas na realizowanie się poza pracą, stworzenie rodziny i czerpanie radości z każdej chwili. Niestety przyszło ogromne rozczarowanie.

Mimo wielu wątpliwości, miłości do pracy i ogromu wysiłku i pieniędzy włożonego w zdobycie uprawnień i widzy, jestem zmuszona tym razem zawalczyć o własny komfort i zdrowie. I dlatego od września idę do normalnej pracy. Pracy "od... do..", z możliwością wzięcia urlopu w dowolnym terminie, z płatnymi nadgodzinami, godną płacą i jaimikolwiek benefitami poza uśmiechem bombelkuf.

Musiałam to napisać, żeby chociaż trochę mi ulżyło. 
Jest mi ciężko, ale wiem, że postępuję słusznie!

Trzymajcie się ciepło. 

Komentarze

  1. Z pewnością nie warto męczyć się w środowisku, które odbiera Ci moc. Patrzę na Twoje priorytety i są bardzo zdrowe, warto chyba tylko dodać swoje poczucie wartości na 1 miejscu, wtedy wszystko inne idzie dobrze. Ps. Też chciałam wiać z zawodu, ale w mojej placówce akurat nieźle zarabiam i mam wszystkie awanse więc mi, póki co, szkoda. A na jaką pracę się zdecydowałaś?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja na pierwsze miejsce, podobnie jak Ariela, dałabym siebie i swoje zdrowie. Bez tego nic nie pójdzie do przodu.
    Jako przedstawicielka grupy "pracującej od..do.." chcę Ci tylko powiedzieć, że to też ma swoje ciemne strony. Nie będę twierdzić, że jest ciężej niż w edukacji, natomiast też może Cię czekać przynoszenie pracy do domu, nawet jeśli nie w fizycznej postaci, to w Twojej głowie.
    Nie mniej jednak cieszę się, że wybrałaś siebie. A do nauczycielstwa pewnie będziesz mogła wrócić, jeśli 9-17 nie przypadnie Ci do gustu.
    Dbaj o siebie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja na pierwszym miejscu dałabym poczucie bezpieczeństwa. Nic nie może być od tego ważniejsze - przyjaciele i partner mogliby zabierać Twoje poczucie bezpieczeństwa i byłoby ok, bo są od niego ważniejsi? Wydaje mi się, że nie powinno tak być.
    Ale my wszystkie nie jesteśmy Tobą :) Jeżeli uważasz, że tak powinno być to ma tak być :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Czasem plany zmieniają się z dnia na dzień.

Układanie, porządkowanie, sprzątanie...