Małe kroczki naprzód.
Dzisiaj byłam bardzo zła na koleżanki i dyrektorkę z przedszkola. Nienawidzę, gdy ktoś zamiast powiedzieć mi o jakiś swoich oczekiwaniach, idzie na skargę do pani dyrektor... Jestem zażenowana, bo kojarzy mi się to z dziecięca postawą.
W ogóle nauczyciele to chyba najbardziej donosząca na siebie grupa zawodowa.. "ludzie dzialogu" od siedmioma boleści.
Generalnie czuję się trochę lepiej fizycznie, psychicznie podupadam, ale będzie lepiej :) w czwartek obchodzę czwartą rocznicę związku i bardzo mnie to cieszy. Popatrzyłam na mój związek i mój partner jest bardzo wyrozumiały i wspierający i w sumie patrząc na swój charakter to go podziwiam, że tyle ze mną wytrzymał. Wiadomo ma wady, jak każdy człowiek i mam wrażenie, że tu na blogu częściej piszę jak jest jakiś problem, a nie piszę o pozytywach.
Cieszy mnie, że nie dba o mnie tylko od święta, ale także na codzień - pomaga mi w obowiązkach domowych, robi zakupy, dba o zwierzątka, często bez żadnej okazji przynosi mi ulubione kwiaty.
Uświadomiłam sobie, że często (jak to kobieta) daję mu sprzeczne komunikaty, na zasadzie - jak chcę, żeby mi się oświadczył, mówię, że nie chcę żadnego ślubu. I zauważyłam u siebie ostatnio tego typu zagrywki (one są totalnie nieświadome).
Staram się jeść regularnie i lekkostrawnie. Zobaczymy, może zejdzie mi trochę waga.
Trzymajcie się kochane!
No no, czwarta rocznica. Nic tylko pogratulować :))))
OdpowiedzUsuńOby się Wam ułożyło, Trufla! Warto rozmawiać o swoich oczekiwaniach, ale żeby mieć dobry związek, to trzeba być spójnym i nie robić gwałtownych nieprzewidzianych kroków. To działa tylko na filmach. Co do szkoły, ja jestem ze swojej względnie zadowolona, ale wynika to z tego, że mam w nosie co kto o mnie myśli, dbam nieco o opinię szefostwa i najbliższych koleżanek, reszta miwisi. To naprawdę trudne środowisko dla wrażliwców.
OdpowiedzUsuń