Nie mam siły...

Nie ogarniam rzeczywistości... To był bardzo ciężki tydzień - dzieci w szkole i przedszkolach były wyjątkowo nieznośne, bo przejmowały emocje otoczenia związane z wojną. Myślę, że wyczuły też, to że jestem w groszej formie i dały mi nieźle popalić.

W ogóle wkurza mnie dużo rzeczy. Wkurwia mnie Putin, cała ta posrana sytuacja. Z jednej strony cieszę się, że Polacy pomagają, a z drugiej wkurza, że się tak z tym obnoszą. Poza tym nasz rząd daje uchodzcom więcej praw niż własnym obywatelom - np. dostęp do służby zdrowia. Wkurza mnie to, a z drugiej strony staram się być wyrozumiała, bo sama oczekiwałabym pomocy u sąsiadów gdyby to Polskę zaatakowano...

Wszystko jest w rozsypce. Próbuję się zrelaksować, ale nie potrafię. Zapycham organizm jedzeniem - w prawdzie zrobionym przeze mnie, a nie zamówionym, ale jednak staram się zagłuszyć jedzeniem emocje.

Nie boję się wojny w Polsce, bo to raczej nam nie grozi. Chociaż cholera wie co temu psychopacie jeszcze do łba strzeli.

Nie mam siły pisać. Chcę dać znać, że jeszcze żyje. Słabo, ale żyję.

Komentarze

  1. Wiesz co mi pomogło? Powrót do starych planów, zajęć. Studia, odchudzanie, ogarnianie roweru, kontakt z bliskimi osobami.
    Może wróć do tego, co pisałaś przed wojną, czyli wypisywanie 3 pozytywnych rzeczy z każdego dnia. Choćbyś miała tylko o tych wdzięcznościach tu pisać - to pisz.
    Ja oglądam tylko pierwsze 10 min wiadomości dziennie - to mi wystarcza, wiem wtedy co najważniejszego się dzieje. Nie korzystam z fb, insta, tiktoka.
    I tak nie dowiemy się prawdy. To, co nam pokazują w wiadomościach to propaganda albo ochłapy informacji, bo to, co nam pokazują, widzi też putin.
    Zadbaj o siebie Trufla, o swoje zdrowie psychiczne. Jak nadejdzie wojna to wtedy będziemy się przejmować. I tak na to nie mamy wpływu.
    Przytulam Cię mocno!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Czasem plany zmieniają się z dnia na dzień.

Złe sny, zła diagnoza i złe emocje potrafią sprawić ból.