Widzę światełko w tunelu

Wczoraj miałam reset. Cały dzień spałam, bo opadłam z sił i rozbierało mnie jakieś przeziębienie. Zawsze tak mam jak dłuższy czas nie mam czasu na odpoczynek, organizm po prostu odmawia posłuszeństwa i się wyłącza.

Było mi to bardzo potrzebne, bo wyciszyłam emocje. Dzisiaj rano wstałam, mimo przeziębienia, pełna optymizmu i nadziei. Uczę się wdzięczności i staram się na każdym kroku dostrzegać coś dobrego.

Za tydzień mam egzamin i chcę na nim być po prostu sobą, pewna swej wiedzy. Wiem, że umiem na tym poziomie angielski! W końcu brakło mi ostatnio 2 punktów. Może wersja komputerowa będzie dla mnie lepsza? Zobaczymy - na pewno zaoszczędzę czas na przenoszeniu odpowiedzi na osobną kartę.

Dzisiaj odwiedza mnie znajoma z nowym chłopakiem :) myślę, że będzie to miły wieczór. Od dawna się kolegujemy i to w sumie jedna z niewielu osób z którymi utrzymuję stały kontakt.

Teraz chcę się skupić na sobie, na zakończeniu kilku męczących mnie spraw - praca na podyplomówkę, egzamin, praca magisterska... Jest tego trochę, ale jak się zepnę to do końca roku będę mieć napisany 1 rozdział pracy magisterskiej, no i dokończoną pracę na podyplomówkę. Mam spoko nową promotorkę, ale muszę bardzo trzymać się terminów. Jestem pewna, że dam radę, ale muszę się trochę skupić na sobie, a nie na wszystkich wokół. Ludzie są dużymi wampirami energetycznymi. Myślę, że odseparowanie się od nich na jakiś czas mi pomoże.

Staram się dbać o dietę, na razie z fastfoodów i słodyczy przechodzę na zwykłe jedzenie, a w następnym etapie chcę trzymać się diety od dietetyczki. Wyrabiam sobie nawyk jedzenia regularnie, większej ilości, żeby nie podbijać sobie cały czas cukru - tak zalecała mi dietetyczka. Wracam też do stepmanii, ale dopiero jak przejdzie mi przeziębienie - nie mam siły chodzić, a co dopiero tańczyć :) 

Dziękuję, że jeszcze czasem tu wpadacie. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bez leków życie nie wygląda tak samo....

Układanie, porządkowanie, sprzątanie...