Atomowe nawyki

Kilka dni nie pisałam, bo miałam straszne szambo w głowie. Kryzys tożsamościowy, czy coś w ten deseń.

Uświadomiłam sobie, że nie lubię siebie, że chcę być kimś innym, lepszym. Kiedyś takie poczucie dawał mi udział w wolontariatach, teraz jakoś mnie do nich nie ciągnie. Wydaje mi się, że dawać można od siebie również w inny sposób. Wolontariat zaspakajał moją potrzebę nauczania i przebywania z dziećmi. Od kiedy zaczęłam pracować w szkołach i przedszkolach, czuję się zaspokojona, bo wiem wiem, że mój zawód niesie innym określone korzyści i jest on wolontariatem samym w sobie.

W moje ręce wpadła fajna książka: „Atomowe nawyki”. Chcę trochę zmienić moje postrzeganie nawyków i jakoś nauczyć się w jaki sposób stawać się najlepszą wersją siebie.

Wczoraj miałam pisać FCE, ale niestety cały tydzień przeleżałam w łóżku i nie dałam rady iść. Mam zaświadczenie od lekarza i poszłam na wymaz (wynik negatywny). Generalnie nie tylko ja się pochorowałam - moje koleżanki a pracy też. Nie ma praktycznie komu pracować. No a egzamin napisze w innyn terminie - mam straszne predyspozycje do odkładania wszystkiego na później. No ale faktycznie jestem chora... Mam problem z chorowaniem, bo każda choroba powoduje u mnie duże wyrzuty sumienia. Mam wrażenie, że jestem hipochondryczką. Kiedyś symulowałam i wyolbrzymiałam moje choroby i chyba nadal choruję jak coś mnie przerasta. Przygotowuję się finansowo na badania immunologiczne, bo często mam infekcje. Nie biorę teraz nawet antybiotyków, bo one pogarszają mój stan, zamiast polepszyć - zrobiłam sobie antybiogram, żeby nie brać w ciemno źle dobranych antybiotyków. 

Psychicznie staram się ogarnąć. Myślę, że ostatnio za bardzo zafiksowałam się sytuacją polityczną ii ekonomiczną w Polsce i na świecie. Muszę odciąć się od negatywnych wiadomości, wyłączyłam widget z wiadomościami, bo to mnie rujnuje. Staram się zadbać o siebie, piję właściwe samą wodę - dzisiaj dzisiaj miałam chwilę słabości i chciałam napić się rumu z colą - więc się jej napiłam. Piłam też wodę z sokiem, ale szybko uświadomiłam sobie, że nie potrafię się tym napić.

Małe kroki dają mi dużo więcej niż rzucanie się na głęboką wodę. Staram się wprowadzać w życie pomału pewne rzeczy. Jak się potykam to po prostu mówię trudno i staram się nie kontynuować złego, tylko wrócić do dobrego. 

Przeraża mnie jak głowa próbuje iść na skróty. Wkurza mnie to, bo na dobrą sprawę, powinnam mieć możliwość kontroli nad własnym organizmem. Ludzka natura jednak jest inna i oznacza to często po prostu walkę, nierówną walkę ze samym sobą. 

Dążę fo bycia zdrową, a bycie zdrowym wymaga wielu zmian. Przede wszystkim w postrzeganiu rzeczywistości. Przecież jeśli chcę być zdrową osobą to wiąże się toz zd zmianą stylu życia, regularnego snu, jedzenia wartościowych posiłków, uprawiania sportu... Chcę taka właśnie być. Ale powoli. Zaczęłam od wody, teraz chcę wprowadzić jedzenie śniadań i zaprzestanie jedzenia fastfoodów i wysoko przetworzonej żywności. Muszę patrzę na to co jem. 


No dobra, trochę sie wypisałam. Mam nadzieję, że u Was wszystko gra. 


Komentarze

  1. nadmiar takich negatywnych bodźców odbija się na psychice :// jesteś na dobrej drodze do idealności, życze wytrwałości i powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie powiedziane, że głowa próbuje iść na skróty, zgadzam się z tym w stu procentach. No i wydaje mi się, że to zdrowe podejście, nie katować się za jedno potknięcie, tylko od razu wracać na tor dobrych nawyków.
    Może Twój organizm tak ma, że reaguje fizyczną chorobą na stres? U mnie np to działa trochę odwrotnie, że ja stres "odchorowuję" - jak coś się dzieje stresującego w moim życiu, to jak tylko emocje opadają, ja łapie przeziębienie. Dosłownie - z kosmosu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam podobnie, żyję w stresie i potem jak mam choćby jeden dzień wolnego to mnie rozkłada. Pracuję nad redukcją stresu, bo w większości sama się nakręcam i wystarczy "mieć wyjebanie"... Łatwiej powiedzieć trudniej zrobić, ale myślę, że dam radę.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Bez leków życie nie wygląda tak samo....

Układanie, porządkowanie, sprzątanie...