16:8?
Dzisiaj byłam w teatrze na musicalu i wkurwiłam się, że łaski, które były na scenie mają takie ładne figury... Stwierdziłam, że chcę wyglądać chociaż odrobinę tak ładnie jak one. Mój cel to 36 kg. Dużo ale tego wymaga moje zdrowie. Chcę na początek zejść do 100 kg do końca roku. A następnie do wesela siostry mojego chłopaka do conajmniej 80kg.
Dawno nie myślałam o dietach, brzydziłam się nimi, bo moja mama jest bulimiczką i zmuszała mnie do diet za dziecka, kazała iść do klasy sportowej żeby schudnąć itd. Bałam się, że będę taka jak ona - że będę non stop skakać między dietą a obżarstwem, więc zamiast tego wybrałam obżarstwo. Głupie wiem :/ przez złość na mamę zjechałam zapuściłam się.
Postanowiłam spróbować postu przerywanego, bo uwrażliwia komórki na insulinę, a to dla mojego zdrowia jest bardzo ważne. Chcę wyjść z insulinooporności, albo przynajmniej ją zmniejszyć lub nie doprowadzić do cukrzycy. Jak mam cukrzycę, to też dieta nie zaszkodzi - chcę nauczyć się jeść regularnie z rana, a wieczorem jakość sobie będę musiała poradzić. Chcę wrócić do stepmanii i do wibro, bo chce mieć zrzucić jak najwięcej kilogramów.
Mam chujowe powódki jeśli chodzi o zrzucenie wagi, ale na weselu o którym wcześniej wspominałam, to ja chciałabym być zauważona przez rodzinę mojego chłopaka i zwyczajnie przyćmić pannę młodą. Myślę, że to beznadziejne, ale jak ma pomóc w zrzuceniu kilogramów to i taki motywator dobry.
Od dzisiaj chcę jeść ostatni posiłek o 16.30 i nie podjadać w ciągu dnia. Mój chłopak mam złe podejście do moich diet, bo zamiast mi pomóc przygotowywać zdrowe jedzenie, stwierdził, że on sobie sam będzie gotować, a ja będę sama. Nie podoba mi się to, ale trudno. Kocham go ale czasem mam wrażanie, że nigdy się nie dogadamy. Zorganizowałam nam ostatnio trochę wyjść. Teraz czekam na jego ruch. Niech pokaże, że mu na mnie zależy. Jeśli nie, to po prostu będę musiała zastanowić się powoli nad zrezygnowaniem z tej relacji. Pochodzimy z dwóch różnych światów, ja z rodziny, w której zawsze dużo się robi, wychodzi się, szuka atrakcji, a on z domu gdzie nie wychodzi się nigdzie,no chyba, że na ogródek. To w sumie tyle z moich żali.
Staram się nie narzekać, ale nie zawsze to wychodzi. Staram się spełnić oczekiwania wszystkich, ale zapominam o swoich potrzebach. Na razie zdrowie jest najważniejsze, do 1 stycznia muszę zobaczyć na wadze 100kg. Wiem, że 16 kg w ciągu 1,5 miesiąc to dużo, ale na początku diety zawsze szybciej lecą kilogramy, więc jestem dobrej myśli. Będę ważyć się codziennie, a raz z tygodniu będę mierzyć sobie obwody.
Przyznam szczerze, że relacja z Twoim chłopakiem jest dla mnie dosyć zagadkowa. Raz czytam, że chcesz żeby się oświadczył, innym razem piszesz o rozstaniu. Dosyć duża sprzeczność. Widać, że chcesz ratować ten związek, ale do tego potrzeba też chęci drugiej osoby, więc mam nadzieję, że Twój chłopak także się postara.
OdpowiedzUsuń