Sama biorę na siebie za dużo...

Jest dużo pracy w mojej profesji, więc pracodawcy walą do mnie drzwiami i oknami. Problem s tym, że nie potrafię odmawiać :(

Jestem wkurzona, że znów wzięłam na siebie tak dużo... Pracuję w 3 przedszkolach, szkole, szkole językowej i mam prywatnych uczniów. Nie odkręcę tego, więc muszę dać radę.

Pewnie przez pracę moja relacja z partnerem ucierpi. Mało gadamy, ale staram się poświęcić mu chociaż chwilę dziennie.

Ja w sumie jestem sfrustrowana, bo czekam na zaręczyny. Ale wydaje mi się, że za bardzo naciskam.... Nie mogę tam robić, bk to odnosi odwrotny skutek. Muszę poczekać, aż on będzie gotowy. Wiem, że chcę spędzić z nim życie, natomiast zakochanie minęło i zostało przyzwyczajenie. Mam blokadę psychiczną przed stosunkiem. Strasznie spinam się w trakcie i zaczynam płakać. Przerywam chwile, które powinny trwać.

To chyba tyle. 

Komentarze

  1. Rany, mam przynajmniej nadzieję, że dostajesz za to miliony monet, bo coś powinno Ci wynagrodzić ten zapieprz. Uważam też, że nie ma nic złego w tym żebyś zrezygnowała jeśli z czymś sobie nie radzisz. To bardzo dużo obowiązków, a wiadomo, że jeszcze trzeba ogarnąć dom i siebie i odpocząć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem nauczycielem - pracuję za najniższą krajową. Łącznie w tych placówkach wyrabiam etat...

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Bez leków życie nie wygląda tak samo....

Układanie, porządkowanie, sprzątanie...