Jak zachować równowagę?

Zastanawiam się ostatnio jak zachować równowagę między życiem zawodowym, a prywatnym. Jak jest spoko w domu, to w pracy utka i na odwrót.

Ten tydzień wypompował mnie emocjonalnie - w pracach byl Sajgon... Wczoraj cały dzień przespałam, nie poszłam na uczelnię, ale to nie ma znaczenia, bo i tak niewiele się działo. Dzisiaj już byłam, ale czułam się nieswojo.

Jestem ciekawa czy kiedykolwiek będę w stanie mieć normalne relacje z ludźmi. Jakoś nie wiem o czym mogę gadać, często narzekam i jakoś nie umiem się w tym wszystkim odnaleźć. Łatwiej rozmawia mi się z dziećmi, bo są bardziej bezpośrednie.

Moja rodzina, partner i znajomi chyba mają mnie po prostu dość. Z jednej strony chciałabym olać to wszystko, zerwać z chłopakiem, zerwać kontakt z rodziną i resztą ludzi... A z drugiej nie potrafię.

Mogłabym skupić się wtedy na karierze zawodowej i ogólnie jakość odnaleźć siebie.

Z drugiej strony wkurza mnie, że wszyscy planują swoje śluby, wesela, albo dzieci, a ja od 3.5 roku nie widzę, żeby mój chłopak chciał się mi oświadczyć. Wątpię w to szczerze, bo "nie ma pieniędzy"... A prawda jest taka, że co tydzień na pchlim targu wydaje kilka stówek na monety... Więc raczej nie jestem jego prorytetem.

Wkurza mnie to bardzo. Nie potrafię pogodzić się z tym, że wszyscy mają jakieś plany, wyjeżdżają na super wakacje, chodzą na randki, do knajpek itd... A ja siedzę jak debil i od święta oglądam z chłopakiem serial. Mam wrażenie, że czar prysł. Niby kocham Go, ale jakość rzadko jestem przy nim szczęśliwa, nawet na seks od dłuższego czasu nie mam ochoty, nie sprawia mi to przyjemności... A wcześniej byłam w stanie kilka razy dziennie się z nim kochać.

W sumie to tyle na dzisiaj.

Chcę zacząć zdrowiej żyć - chcę przestać kupować słodzone napoje i pić wodę i herbatę. 

Komentarze

  1. Czytam o Twojej relacji z chłopakiem jakbym czytała o swojej (oprócz monet na pchlim targu). I przykro mi bardzo, że przez to przechodzisz, wiem, że to trudne, ale jeśli czujesz, że chcesz zerwać, to może powinnaś?
    Chyba, że wchodzą tu w grę też aspekty ekonomiczne, których w jakimś stopniu się obawiasz, wówczas nie namawiam i rozumiem w stu procentach.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Bez leków życie nie wygląda tak samo....

Układanie, porządkowanie, sprzątanie...