Klamka zapadła
Kolejny raz borykam się z wizją całkowitego zerwania kontaktów z moją rodziną... Właściwie nie tyle z rodziną co z rodzicami.
Od kiedy byłam na terapii, próbuję zmierzyć się ze złością, bo swoją postawą i alkoholizmem bardzo mnie ranili i nadal rania. Całe życie byłam czarną owcą w rodzinie... Ale teraz nie utrzymywać kontaktu z nimi i wysyłać im kartkę na święta i urodziny.
Na razie jestem w dużych emocjach, ale myślę, że tym razem chcę odciąć się, jak nie na stałe, to przynajmniej na dłużej. Do końca wakacji chcę zająć się sobą i tylko sobą.
Na dzień dzisiejszy nie widzę możliwości naprawy relacji, bo ja się zmieniłam, moja rodzina raczej się już nie zmieni. Niby rodzinę ma się tylko jedną, ale moi rodzice puki traktują mnie jak człowieka gorszego sortu, ja wolę odciąć się od ciągłych poniżań.
Ja też od lat właściwie zastanawiam się nad zerwaniem kontaktu z matką, ale jest to niezwykle ciężka decyzja, której nie podejmuje się z dnia na dzień (chociaż może tak byłoby lepiej).
OdpowiedzUsuń