Popełniam cały czas te same błędy....
Jak zwykle coś mi nie wychodzi. Ale nie chcę od tego uciekać. Muszę być silna.
Ostatnio miałam zastępstwo w klasie, a że jestem nauczycielem nowym w szkole, to dzieci bardzo mnie testują. Musiałam odrobinę zbyt wyraźnie postawić granicę, bo dzieci z tej klasie się mnie zaczęły bać... Rodzice dzwonili nawet do dyrektorki. Miałam ważną rozmowę z nią, ale cieszy mnie, że jest dla mnie wyrozumiała. Ciężko jest wejść w strukturę nowej placówki. Kocham swoją pracę i muszę zapomnień o horrorze z poprzedniej placówki. Poza tym jestem młoda... I to moja pierwsza praca w szkole systemowej. Muszę zapomnieć o poprzedniej szkole, w której zostałam okropnie wyzyskiwana. Chyba dorosłam do tego, żeby wziąć to na klatę i przejść do codzienności.
Ostatnio dużo ćwiczę i będę się starała jeszcze więcej. Olałam trochę uczelnię... Muszę ogarnąć się trochę. Myślę że zacznę od 2x pomodoro. Na dobry początek.
Muszę przestać przeżywać wszystko jak mrówka okres.
Może Kiedyś uda mi się być normalną. Na dzień dzisiejszy muszę nauczyć odpuszczać sobie emocjonalnie. Bo potem nie potrafię działać. Dam radę!
Całkowicie się zgadzam z tym, że trzeba sobie odpuszczać emocjonalnie, bo przeżywanie wszystkiego tak mocno potrafi nieźle dokopać. Trzymam kciuki, żeby udało Ci się odnaleźć w nowej szkole, szkoda, że masz tak złe wspomnienia z poprzedniego miejsca.
OdpowiedzUsuńEch ci rodzice... hukniesz na inne dziecko, a jego dziecko będzie przezywalo jak stronka wykopki. To przeważnie tacy wydzwaniaja do dyrekcji, bo nie zdają sobie sprawy, że jeśli nie okreslisz granic, to takie maluchy wejdą Ci na głowę. Spokojnie, z czasem ogarniesz zasady gry ;) że na niektórych można huczeć a na innych inaczej wpływać. Warto zawsze próbować grzecznie bronić swojego zdania mimo wszystko przed dyrekcją i rodzicami. Zbyt częste przyznawanie się do winy w tym zawodzie nie popłaca.
OdpowiedzUsuńSuper, że ćwiczysz! To jest bardzo ważny krok!