Muszę znów coś zmienić....
Chyba w końcu mam odwagę powiedzieć to samej sobie - wprost i bez ściemy. Mam zaburzenia odżywania. Mam problem z kompulsywnym obżeraniem się.
Chcę to zmienić, ale na początek muszę zacząć akceptować porażki i cieszyć się z małych sukcesów. Kiedyś byłam na wolontariacie w Akademii Przyszłości. Tam głównym celem projektu, było uświadomienie dziecku, że jest wartościowe. Na koniec zajęć zawsze wpisywaliśmy sukces do dzienniczka sukcesów... Chcę założyć taki dzienniczek, ale na moje sukcesy związane z nawykami żywieniowymi.
Muszę zacząć wierzyć w siebie. Chcę wyglądać jak dawniej (chociaż jestem świadoma, że nie jest to możliwe). Chcę po prostu czuć się lżej.
W ogóle, chyba jestem jedyną osobą w tym kraju, która cieszy się z nowego podatku :D może w końcu uda mi się ograniczyć słodzone napoje. Pepsi to chyba mój największy nałóg...
Powoli schodzę z pregabaliny.. Miałam myśli samobójcze, przy poprzedniej próbie, ale walczę z lekarką o sukces - bo ten lek super działa na moją psychikę, ale niszczy mi wątrobę, żołądek i nerki. Mam straszne problemy w toalecie przez to dziadostwo :/
Dziękuję Wam za wsparcie. Postaram się pisać w miarę regularnie.
Sukcesem jest nawet jeśli zamiast dużej pepsi kupisz małą :) Powoli - do celu :)
OdpowiedzUsuńJa też walczę z kompulsywnym objadaniem. Polecam ogarnąć materiały Wilczo Głodnej na youtubie i jej blogu.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga - nielubiebycglodna.blogspot.com
Aha, kompulsy to nie koniec świata, że wszystkim można sobie poradzić. Trzymam za Ciebie kciuki!!! :)
UsuńTo dobry pomysł z tym dzienniczkiem sukcesów. Współczuję problemów przez leki :( Trzymaj się! <3
OdpowiedzUsuńPisz, fajnie było odkryć, że nadal tu jesteś!
OdpowiedzUsuń