Skoki, podskoki i spadek wagi
W tym tygodniu dawałam z siebie wszystko. Byłam 3 razy a zajęciach na siłowni (jutro też może pójdę), trzymała dietę. Nie wypiłam coli (poza dwoma łyżkami wczoraj, bo próbowałam nowej Hop coli ze stewią) i nie zjadłam żadnych słodyczy.
To dla mnie duży sukces i napędza mnie do dalszej walki!
Dzisiaj pierwszy raz byłam na ćwiczeniach na trampolonie. Mimo, że było bardzo ciężko, to dałam radę, miałam wsparcie trenerki i dostałam ogromny zastrzyk energii i endorfin! :)
A co u Was słuchać?
To dla mnie duży sukces i napędza mnie do dalszej walki!
Dzisiaj pierwszy raz byłam na ćwiczeniach na trampolonie. Mimo, że było bardzo ciężko, to dałam radę, miałam wsparcie trenerki i dostałam ogromny zastrzyk energii i endorfin! :)
A co u Was słuchać?
Dobrze, że się nie poddajesz kochana;) Gratuluję sukcesów!
OdpowiedzUsuńPięknie ci idzie, gratki z tymi słodyczami i super że ćwiczysz, ja w tym tygodniu ćwiczyłam zdecydowanie za mało... Grunt to wyrobić nawyk, żeby przyzwyczaić organizm, że o tej porze jest trening i kropka, nie zastanawiasz się: ćwiczyć czy nie? tylko lecisz na autopilocie. Trzymam za ciebie kciuki :*
OdpowiedzUsuńhttps://kreatorwymarzonegozycia.blogspot.com/
hej, ale pozytywnie się tu u Ciebie zrobiło! super! tak trzymaj!
OdpowiedzUsuń