Dużo mam myśli. Nie ogarniam rzeczywistości. Jest tyle rzeczy których żałuję. Uświadomiłam sobie ostatnio jeden z największych problemów. Jest nim nadambicja. Chciałabym wszystko zrobić perfekcyjnie. Ale nie potrafię. I potem jest gorycz porażki. Nie chce tego robić dla siebie- chce żeby ludzie mnie podziwiali, chce być wyjątkowa, lepsza... Wiem, że jestem dobrym nauczycielem... na praktykach okazało się, że po prostu nie mam serca do maluszków w przedszkolu. Te dzieci mnie irytują. Więc nie potrafię przeprowadzać w taki sposób zajęć, aby nauzyciele byli zadowoleni. Mój opiekun praktyk jest straszny. Ta kobieta jest jakaś beznadziejna... nie uwierzę, że w trakcie 5h zajęć nie zrobiłam chociażby jednej rzeczy poprawnie... według niej, wszystko robię nie tak jak być powinno. Jestem przemęczona. Cieszę się, że w ten weekend mam wolne. Muszę oczyścić mózg, posprzątać mieszkanie i głowę. W sobotę idę spotkać się z chłopakiem, którego poznałam przez internet. Nie szu...
To nie jest prawdą. Otaczają nas osoby, które wszystkiego nam zazdroszczą. Naszej figury, naszej samokontroli, naszego perfekcyjnego życia. Każdy który tego nie rozumie, chce nas po prostu zniszczyć. Dlatego cały czas nas upokarzają i myślimy w ten sposób, a nie inny sposób.
OdpowiedzUsuńPosłuchaj, proszę:
https://posluchajprosze.blogspot.com/