W końcu przyszła motywacja...

Hej kochane!
Ostatnio cały czas zawalałam. Moja waga wskazała 111.1kg. Przeraziło mnie to.

Od wczoraj jestem na diecie białkowej. Mam nadzieję, że do 7.04 uda mi się schudnąć 10kg... Wtedy jest moja rocznica. Nie chcę wyglądać jak pasztet. Od kilku dni 2xdziennie używam platformy wibrującej, mam nadzieję że to pomoże. Oprócz tego chodzę zamiast używać komunikacji miejskiej.

Zobaczymy co to będzie.
A co u Was motylki?

Komentarze

  1. Cześć Trufla! Ja ważę 89,1kg na chwilę obecną, w krytycznym momencie, kiedy byłam w ciąży ważyłam 100kg. To moja najwyższa waga.Trzymam za Ciebie kciuki mocno! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. 111,1... no nieźle... ładna liczba... niestety ładna tylko na monitorze, na wadze już mniej... trzymam kciuki. Dużo przed Tobą...

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej! W końcu natrafiłam na Twojego bloga całkiem przez przypadek. :D Odezwij się do nas na konfie grupowej. :) Bo nam zniknęłaś ostatnio.

    A ja życzę Tobie, aby udało Ci się zrealizować plan! Jesteś silna i dasz radę to osiągnąć!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Czasem plany zmieniają się z dnia na dzień.

Układanie, porządkowanie, sprzątanie...