Jest chujowo, ale stabilnie...

Nie wiem czemu, ale lubię to prostackie, typowo polskie powiedzonko... Próbuję iść do przodu. Postanowiłam rzucić jeden z najgorszych nałogów, w które wpadłam. Nie będę już nigdy pić Pepsi, coli, ani innych napojów gazowanych! Zakupiłam napoje na bazie stewii, do rozpuszczania w wodzie. Nazywają się Bolero i są bardzo smaczne. Producent rekomenduje rozpuszczenie jednej saszetki w 1,5l wody. Uważam, że taka ilość jest piekielnie słodka, więc na dzbanek wody daję łyżeczkę proszku. Dzięki temu dużo zaoszczędzam. Litr coli kosztuje około 4 zł. 1l tego napoju wychodzi mnie 50gr. Kolejnym postanowieniem jest post - od słodyczy. Zrobiłam faworki, żeby w tłusty czwartek zjeść coś słodkiego i pysznego. Następnie 43 dni postu. Myślę, że dam radę. Nie będę mogła jeść żadnych słodyczy, żadnych ciastek, słodkich jogurtów itd. jedynym odstępstwem jest stewia w napoju i do kawy. Muszę dać radę ! Dostałam okres po ładnych kilku miesiącach... Nie wiem czy się cieszyć czy płakać. Na razie nie chcę...