Niby wszystko się układa... A ja nadal nie potrafię być szczęśliwa...

Mam cudownego partnera... Wsparcie finansowe rodziców.... Satysfakcjonującą pracę ... Ale nadal jestem gruba i brzydka. Zajadam każdą możliwą emocje. Smutek, radość, żal i podekscytowanie wiąże się tylko i wyłącznie z jedzeniem.... i setkami wypalanych przeze mnie papierosów... No i hektolitrami wypitej coli.

Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Chcę żyć zdrowo. Moi rodzice niestety mi to utrudnili - z dzieciństwa pamiętam tylko słodzone napoje i dużo mięsa i ziemniaków... Nie wiem jak to zmienić.

Jestem bezsilna, cały czas uważam że nie zasługuje na miłość. Mimo, że ją mam, to nie potrafię tego docenić.

Waga wskazuje 108kg... Jak taka tłusta kobieta może być z mężczyzną 40kg chudszym i jeszcze mu się niby podobać? Uważam że mój facet zasługuje na coś lepszego. Na mniej znerwicowaną dziewczynę, chudszą, ładniejszą i spokojniejszą...

Generalnie jest cudownie, a ja to wszystko niszczę.

Bez sensu.

Komentarze

  1. Długo nie pisałaś, już się martwiłam. Nie możesz czekać z byciem szczęśliwą aż będziesz idealna bo to się nigdy nie stanie. Trzeba umieć się cieszyć tym co najważniejsze w życiu pomimo swoich niedoskonałości.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przecież Twoje życie jest teraz idealne. Dlaczego waga tak bardzo wpływa na Twoje szczęście?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też nie narzekam, na swoje życie pod względem finansowym i rodzinnym(?), tylko ta cholerna waga wszystko psuje. Co mi z pieniędzy, i fajnych ubrań, skoro nawet w nie nie wejdę? Co mi z chłopaków tutaj, skoro nawet na mnie nie spojrzą, gdy tak wyglądam? Gdyby nie ta waga, wszystko byłoby super, a tak... Z dzieciństwa pamiętam pepsi, rosoły u babci, ziemniaki i kotlety, rozumiem cię. Mam nadzieję, że znajdziesz w sobie na tyle wielką siłę, aby schudnąć, albo olać jakimś cudem wagę i sprawić, ze nie bedzie ona głównym czynnikiem wpływającym na twoje szczęście, sama bym tak chciała. Powodzenia kochana ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Spróbuj się cieszyć pomimo swojej wagi. Rób rzeczy, które sprawiają ci radość, rozwijaj umiejętności, może wtedy jedzenie zejdzie na daleki daleki plan. Znajdź inny sposób na odreagowywanie emocji. Gdy jesteś smutna, to się wypłacz. Możesz w coś uderzać, gdy jesteś zła, spraw sobie worek treningowy czy coś takiego. Wiem, że to nie jest łatwe, ale trzeba próbować, bo bez próbowania nic nie osiągniesz. Wierzę w ciebie <3

    OdpowiedzUsuń
  5. może powinnaś pomyśleć nad wizytą u psychologa?

    https://jaksieje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. A może to właśnie dlatego, że niczego Ci nie brakuje? Mnie kilka tygodni temu zawalił się cały świat. Od tego czasu nie mogę jeść, żołądek odmawia posłuszeństwa. W ostatnie 3 tygodnie straciłam 8 kg. Teraz pracuję nad tym, aby odbudować swoje życie... a jednocześnie wykorzystać to, że tak szybko tracę na wadze...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Czasem plany zmieniają się z dnia na dzień.

Układanie, porządkowanie, sprzątanie...