Zmienić czas... to jest myśl!
Nie pisałam kilka dni. Układałam sobie kilka rzeczy w głowie.
Myślę, że już będzie lepiej. Praktyki kończą się w środę. Ostatnio to angażowało większość mojego czasu. Powoli wychodzę na prostą.
Już nie myślę w czarnych barwach. Poznałam kogoś kto powoli staje się dla mnie ważny. Powoli. Chciałabym to przyspieszyć, ale mózg podpowiada, że trzeba zwolnić. Serce mówi idź na całość- ale nie ufam już mojemu sercu.
Jeśli chodzi o pracę to jest dobrze.
Dieta leży. Powoli chcę zmienić nawyki. Jeden na tydzień, dwa... od jutra dużo wody. 3l dziennie. Po piciu innych napojów puchnę. Muszę obyć się. Zmienić to na stałe, a nie tylko na tydzień, dwa.
Znów mam ochotę robić dużo. Sesja oficjalne zakończona. Miałam problem z jednym egzaminem. Kobieta po prostu jest zrozumiała i nie pracuje już na uczelni.
Próbuję pokochać samą siebie. Wady i zalety ma każdy. Ja również. Chcę cenić samą siebie. I nie zważać na ocenę obcych ludzi. Ważna jest opinia bliskich. Przypadkowe osoby idą w odstawkę. Nie chce się gnoić. Chcę znać swoją wartość. Zaczynam teraz. Nie od jutra. Już....
Mam nadzieję, że Wam dobrze idzie. Przepraszam, że nie czytam ostatnio waszych blogów. Próbuję skupić się na sobie. Nie chcę Wam namieszać. Najpierw muszę pomóc sobie - następnie Wam. Mam nadzieję, że rozumiecie.
Najważniejsze to nie wątpić w siebie. Kiedy dajesz z siebie wszystko to nie miej do siebie pretensji jeśli coś nie wyjdzie. Co do diety.. wiele osób przerywa ją właśnie dlatego, że nie widać efektów. Potrzeba konsekwencji. Może za dużo na raz chciałaś pozmieniac? Twój pomysł żeby wprowadzić 1 zmianę ale za to na stałe jest dobry. Picie wody poza tym pomaga opanować apetyt. Z tym że nie przesadzaj. 3 litry to trochę dużo, chyba że mamy gorące lato.
OdpowiedzUsuńMoże zacznij od 2l wody nie warto od razu pić tak dużo bo możesz się szybko zarazić.
OdpowiedzUsuń