Śmiałe marzenia mogą się przekształcić w rzeczywistość...
Dużo ostatnio myślę... I chyba coś wymyśliłam. Jest kilka rzeczy, które absorbują całe moje życie i z których muszę zrezygnować.
Po pierwsze - miłość. Na razie na nią nie zasłużyłam. Myślę, że jak będę chuda to się zmieni... ale na razie jestem gruba i nie zasługuje na nic... pan X idzie w odstawkę. Myślę, że nigdy nie będziemy razem. Dzisiaj uświadomiłam sobie, że wcale nie jestem aż tak ważna dla niego. Dlatego urywam to... pewnie kiedyś będę żałować, ale wolę o tym nie myśleć.
Po drugie - muszę czuć się dobrze sama ze sobą. Na razie nienawidzę się za to jaka jestem. W sumie nie do końca znam siebie ;( muszę spędzać więcej czasu z sobą, czytać, uczyć się i wyrobić sobie jakiś system wartości.
Po trzecie - wygląd!!! To już nie chodzi tylko o moją tusze... ale ogólnie. Postanowiłam w sobie conieco zmienić. W przyszłym tygodniu idę do kosmetyczki na brwi, rzęsy i paznokcie. Mam nadzieję, że to spowoduje, że szybciej zaakceptuje się i pokocham to kim jestem. Chyba każdy chce być ładny, każdy chce czuć się atrakcyjny... tak mi się wydaje.
Chyba czas wziąść się za siebie - dużo owoców, warzyw. Ograniczyć węglowodany. Może mi się uda? Nie wiem... na razie chyba straciłam nadzieję.
Po pierwsze - miłość. Na razie na nią nie zasłużyłam. Myślę, że jak będę chuda to się zmieni... ale na razie jestem gruba i nie zasługuje na nic... pan X idzie w odstawkę. Myślę, że nigdy nie będziemy razem. Dzisiaj uświadomiłam sobie, że wcale nie jestem aż tak ważna dla niego. Dlatego urywam to... pewnie kiedyś będę żałować, ale wolę o tym nie myśleć.
Po drugie - muszę czuć się dobrze sama ze sobą. Na razie nienawidzę się za to jaka jestem. W sumie nie do końca znam siebie ;( muszę spędzać więcej czasu z sobą, czytać, uczyć się i wyrobić sobie jakiś system wartości.
Po trzecie - wygląd!!! To już nie chodzi tylko o moją tusze... ale ogólnie. Postanowiłam w sobie conieco zmienić. W przyszłym tygodniu idę do kosmetyczki na brwi, rzęsy i paznokcie. Mam nadzieję, że to spowoduje, że szybciej zaakceptuje się i pokocham to kim jestem. Chyba każdy chce być ładny, każdy chce czuć się atrakcyjny... tak mi się wydaje.
Chyba czas wziąść się za siebie - dużo owoców, warzyw. Ograniczyć węglowodany. Może mi się uda? Nie wiem... na razie chyba straciłam nadzieję.
Im bardziej o siebie dbasz, tym lepiej się sama ze sobą czujesz, więc warto to robić. Wtedy też lepiej układają się inne aspekty życiowe, np. dieta. Warto w siebie zainwestować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.thinina.blogspot.com