Chyba coś musi się psuć, żeby inne rzeczy mogły się układać...

Jestem troszkę rozbita. Próbuję ostatnio poznać samą siebie. Swoje uczucia, myśli, priorytety... I wydaje mi się, że wiem czego chcę!

Chcę żyć zdrowo. Jeść zdrowo. Ruszać się. Pokochać swoje ciało, wnętrze, zarówno zalety jak i wady. Wiem, że czeka mnie ciężka praca, ale warto.

Zastanawiałam się jak to zrobić i chyba znalazłam receptę. Przede wszystkim, jak upadnę to szybko muszę się podnieść. Nie rezygnować z celów. Nie odkładać niczego na jutro.

Jeśli chodzi o moje życie, to najbliższy czas będzie remontem nie tylko wewnętrznym ale również tym zewnętrznym. Chodzi tu o planowany od 3 lat remont mojego mieszkania. Długo czekałam i się doczekałam. Myślę że malując ściany, zamaluję również pewne złe wspomnienia i będę mogła zacząć nowy etap w moim życiu.

Jeśli chodzi o Pana X to chyba z mojej strony to trochę miłość platoniczna. Chociaż są momenty, że porządam go. Ale na razie staram się pielęgnować naszą przyjaźń. Dzisiaj mi zaimponował. Moi bracia dzisiaj na wspólnym spotkaniu nie dawali mi dojść do słowa,  a jak już się przebiłam przez ich wypowiedzi to mnie nie słuchali... On ich opieprzył i wyrzucił z domu, a potem w bardzo taktowany sposób pocieszał mnie. Czuję ulgę...

To chyba na razie tyle



Komentarze

  1. Najważniejsze są twoje odczucia, jak czujesz ze chcesz coś zmienić... zrób to!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja rozstałam się z chłopakiem i nagle z dietą idzie mi dobrze coś w tym jest że coś się psuje by inne rzeczy mogły się układać :/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Bez leków życie nie wygląda tak samo....

Układanie, porządkowanie, sprzątanie...