Coś okroponego....

Chcę znów czuć się dobrze - strasznie boli mnie, że cały czas przybieram na wadze...
Aktualnie ważę ponad 100 kg - mój cel - ważyć 80 kg dokońca roku - zrobię wszystko by tak było.
Zmieniam pracę co pozytywnie wpłynie na mój czas wolny, który chcę spędzić na ćwiczeniach i przyrządzaniu zdrowych posiłków.

Od dzisiaj zaczynam ćwiczyć 2x dziennie z Mel B i w ramach odpoczynku przy ulubionym serialu, będę jeździć godzinę dziennie na rowerku stacjonarnym.

Śniadanie to będzie z reguły jakieś jajko + ogórek + plasterek wędliny lub jakieś chude parówki z szynki + kromka chleba ( około 6:30) potem około 9:00 jakieś owoce sezonowe, następnie chleb z szynką i sałatą około 12:00. Codziennie sok ze świerzych owoców.
Około godziny 15:00 obiad - warzywa gotowane na parze z jakąś kaszą lub ryżem. Około 18:00-19:00 kolacja - czyli kiszony ogórek lub jakieś jabłko czy jogurt.

Na razie jestem na L4, więc mogę jeść rególarnie
Potem będzie ciężej, ale coś wymyślę.
Muszę tu pisać, bo nie mam w nikim wsparcia - więc przynajmniej sama przed sobą będę robić rachunek sumienia :)



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bez leków życie nie wygląda tak samo....

Układanie, porządkowanie, sprzątanie...