Zmienić czas... to jest myśl!
Nie pisałam kilka dni. Układałam sobie kilka rzeczy w głowie. Myślę, że już będzie lepiej. Praktyki kończą się w środę. Ostatnio to angażowało większość mojego czasu. Powoli wychodzę na prostą. Już nie myślę w czarnych barwach. Poznałam kogoś kto powoli staje się dla mnie ważny. Powoli. Chciałabym to przyspieszyć, ale mózg podpowiada, że trzeba zwolnić. Serce mówi idź na całość- ale nie ufam już mojemu sercu. Jeśli chodzi o pracę to jest dobrze. Dieta leży. Powoli chcę zmienić nawyki. Jeden na tydzień, dwa... od jutra dużo wody. 3l dziennie. Po piciu innych napojów puchnę. Muszę obyć się. Zmienić to na stałe, a nie tylko na tydzień, dwa. Znów mam ochotę robić dużo. Sesja oficjalne zakończona. Miałam problem z jednym egzaminem. Kobieta po prostu jest zrozumiała i nie pracuje już na uczelni. Próbuję pokochać samą siebie. Wady i zalety ma każdy. Ja również. Chcę cenić samą siebie. I nie zważać na ocenę obcych ludzi. Ważna jest opinia bliskich. Przypadkowe