Kiedy znalazłam się na dnie, usłyszałam pukanie od spodu....
Ach, dawno nie pisałam... Święta = jedzenie - myślę, że to stwierdzenie nie dotyczy tylko mnie... W ciągu ostatnich kilku dni nie robiłam kompletnie nic. Po prostu napawałam się spokojem. Jadłam i to bardzo dużo - o wiele za dużo! Moje wymiary: Wzrost: 178 cm Waga: 80 kg Biust: 105 cm Talia: 100 cm Biodra: 106 cm Udo: 60 cm Kolejne pomiary za tydzień. Od TERAZ biorę się solidnie za siebie. Dieta do 1000 kcal dziennie. Całkowite wyeliminowanie słodyczy. Dużo owoców i warzyw. Chude mięso - drób. Nabiał. Codziennie ćwiczenia - 3x500 brzuszków, skręty na twisterze 3x5 minut, jazda na rowerku stacjonarnym podczas nauki, czytania i oglądania telewizji. Pogubiłam się we wszystkim. Dzisiaj byłam na łyżwach z koleżanką, wszyscy faceci mnie zaczepiali - już sama nie wiem czy się ze mnie naśmiewali czy próbowali poderwać. Nie wiem, chyba nie jestem aż tak brzydka, tylko odrobinę za gruba, ale czułam się zażenowana gdy tłum chłopaków wołał za mną np. "Chodźcie pomożemy jej.