Piękny czas :)
Z reguły nie lubię świąt, bo wiąże się to z ogromem rozczarowań, oczekiwań i bodźców. Ku mojemu zaskoczeniu, te święta zapamiętam do końca życia, jako najpiękniejsze, najbardziej rodzinne i ciepłe. Wigilię spędziliśmy u rodziców mojego faceta. Jego tata walczy z rakiem i udało nam się dać mu trochę radości. Kilka miesięcy temu znalazł papugę, która uciekła komuś z domu - dlatego przywieźliśmy mu ją pokazać. Papużka nie odstępowała mojego teścia na krok :) widok uśmiechu na jego twarzy dawał mi poczucie ulgi. Po powrocie z Wigilii mój ukochany oświadczył mi się - totalnie się tego nie spodziewałam. Otrzymałam obrączkę wykonaną z pięknej, srebrnej monety. Strzał w 10, bo pasjonujemy się numizmatyką. Najpiękniejsze jest to, że on zamówił dla siebie taką samą. Jestem szczęśliwa i wiem, że nie mam się już czym martwić. No może poza relacją z bliźniakiem i moją bratową. Ale to długa i słaba historia, więc na ten moment pominę opowieść o niej, bo nie w głowie mi teraz fanaberie tej lasi. Poz